Pamiętacie cytrynowe cantuccini z pistacjami, które opisywałam już kiedyś tutaj:
http://ewakuchennie.blogspot.com/2013/08/cytrynowe-cantuccini-z-pistacjami.html
Dziś pokażę Wam jak zrobić ich czekoladową wersję z miodem i orzechami ja użyłam laskowych, ale z włoskimi czy nerkowcami też będą smaczne.
Składniki:
2 duże jajka
1/2 szklanki drobnego cukru
3/4 szklanki miodu
2 szklanki mąki pszennej
1/2 szklanki gorzkiego kakao
1 łyżeczka sody oczyszczonej
szklanka orzechów lasowych (można posiekać je lekko)
1/2 szklanki pokrojonej w kostkę czekolady (ja dodaję gorzkiej)
W jednej misce wymieszać dokładnie mąkę z kakao i sodą oczyszczoną.
W drogiej dokładnie miksujemy jajka z cukrem i miodem. Jak już całość się połączy - dodawać stopniowo suche składniki z drugiej miski. Jeśli po połączeniu wszystko będzie za suche - dodać miodu, jeśli zaś zbyt lejące się - mąki. Do ciasta wmieszać orzechy i czekoladę.
Z ciasta formować wałki, które następnie umieszczać na blasze i
spłaszczać. Piec w temp. 180 stopni przez 25 minut, przekładając na drugą stronę w połowie pieczenia. Po tym czasie cisto wyjąć z piekanika, chwilę przestudzić, po czym pokroić na kromki o
szerokości wedle uznania i podpiec po ok. 8-10 minut w piekarniku z każdej strony, kładąc ciasteczka na boku.
W przypadku tych ciastek ważne jest, żeby nie przedłużać mocno czasu ich pieczenia, gdyż im dłużej będziemy trzymać je w piekarniku, tym staną się bardziej gorzkie.
Cantuccini super się przechowują, dlatego po zamknięciu ich w metalowej puszce możemy liczyć, że przez najbliższych parę tygodni będzie co podjadać do kawy ;)
Jeśli ktoś nie lubi miodu - może użyć zamiast niego golden syrupu.
Smacznego :)
Uwielbiam! i cytrynowe i czekoladowe! :)
OdpowiedzUsuńZachęcam do zaglądania, bo już niedługo kolejne ich wcielenia :)
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Uwielbiam! W takiej wersji jeszcze nie jadłam! Muszę wypróbować:)Zapraszam na ciasto z owsianym kremem:) http://domowe-wypieki.com/ciasto-z-konfitura-z-pomaranczy-kakaowa-beza-i-kremem-owsiano-kawowym/
OdpowiedzUsuńWygląda zachęcająco :)
OdpowiedzUsuń