Jestem, w końcu udało mi się urwać chwilę i przysiadam, żeby nadrobić zaległości.
W kwestii wyjaśnienia: mam dziecko, które mało śpi i które ostatnio śpi jeszcze mniej i z jeszcze większą ilością przerw. Ostatnio mam dni, ze padam na nos i nawet nie w głowie mi włączyć komputer. Ale dziś w końcu usiadłam i mam zamiar nadrobić ;)
Temperatury (co pewnie sami odczuwacie) dają się we znaki, a termometry zaokienne szaleją - raz 12, raz 32 stopnie, istny kołowrotek. U mnie obecnie termometr w cieniu pokazuje 26 stopni, ale dla mnie to o 4 stopnie za dużo i o 4 stopnie daleko od kuchni ;)
W takie upały błogosławieństwem jest wszystko to, co zimne - a przecież lodów na obiad jadać nie bardzo można, prawda? W związku z tym - zapraszam na chłodnik z buraków!
Składniki:
3 duże buraki, ugotowane
2 niewielkie ogórki gruntowe
1 pęczek rzodkiewki
800 ml kefiru
400 ml jogurtu naturalnego
4 ząbki czosnku
sok z 1 cytryny
sól, pieprz do smaku
szczypiorek
koperek
Buraki, ogórki i rzodkiewkę ścieramy na tarce. Ja ścieram wszystko na grubych okach a jednego z buraków na mniejszych. Dodajemy kefir, jogurt naturalny, wyciskamy czosnek.
Doprawiamy sokiem z cytryny, solą i pieprzem, szczypiorkiem i koperkiem.
Przed podaniem posypujemy koperkiem.
Jak ktoś lubi - polecam dodać jajko na twardo.
Smacznego :)
Pyszny chłodnik, w sam raz na upały :)
OdpowiedzUsuń