Ach, no to będzie truskawkowy tydzień, czemu nie? ;)
Następny będzie szparagowy, przygotujcie się ;)
Jeśli chcecie zrobić ten deser - zróbcie go 4-5 godzin przed podaniem. Niestety - obawiam się, że wcześniej nie wyjdzie taki, jak powinien.
Składniki (na 3-4 szklanki deseru):
Część czekoladowa:
1/3 tabliczki czekolady (u mnie gorzka, ale mleczna też mogłaby się nadać)
1 szklanka mleka 3,2 %
3 łyżki nasion chia
Część truskawkowa:
1/2 szklanki truskawek
1/2 szklanki mleka
1 łyżka cukru
3 łyżki nasion chia
Część czekoladowa
W kąpieli wodnej rozpuszczamy czekoladę z dodatkiem mleka. Studzimy i po przestudzeniu dodajemy nasiona chia.
Odstawiamy do lodówki na minimum 4 godziny.
Część truskawkowa
Mleko, cukier i truskawki umieszczamy w misie blendera i bardzo mocno rozdrabniamy. Dodajemy nasion chia, dokładnie mieszamy i odstawiamy do lodówki na minimum 4 godziny.
Po wyjęciu z lodówki do szklanek dodajemy część czekoladową i na to część truskawkową.
Podajemy od razu lub po jeszcze 15 minutowym schłodzeniu.
Smacznego :)
Strony
▼
środa, 27 maja 2015
poniedziałek, 25 maja 2015
Truskawkowa panna cotta z polewą czekoladową
Sezon na truskawki rozpoczął się i rozkręca z dnia na dzień. W mieście, w którym mieszkam pojawia się coraz więcej straganów z truskawkami, a ich ceny lecą w dół!
Przyznam się Wam, że nie przepadam za truskawkami. Moja Mama w szczycie sezonu jada truskawki na śniadanie, obiad i kolację, a ja nie potrafię przekonać się do tego owocu. Panna cotta jednak posmakowała mi bardzo!
Składniki (na 3-4 sztuki):
Panna cotta
1 szklanka truskawek
1/2 szklanki mleka 3,2%
1/2 szklanki śmietany kremówki
1/3 szklanki cukru pudru
ziarenka z 1/2 laski wanilii
1 łyżeczka esencji waniliowej
3 łyżeczki żelatyny
3 łyżki wody
Polewa czekoladowa:
50 g cukru
15 ml wody
15 g kakao
30 ml kremówki
1 łyżeczka żelatyny
2 łyżeczki wody
Panna cotta
Truskawki miksujemy i przecieramy przez sitko do pozbycia się pestek.
Żelatynę zalewamy wodą i odstawiamy do napęcznienia na około 5 minut.
Mleko mieszamy ze śmietaną kremówką, cukrem pudrem, ziarenkami z laski wanilii, esencją waniliową.
Żelatynę podgrzewamy w kuchence mikrofalowej lub w kąpieli wodnej. Jak będzie płynna - dolewamy do niej 4 łyżki mleka z pozostałymi składnikami i dokładnie mieszamy - to sprawi, że żelatyna będzie dokładnie rozprowadzona i bez grudek. Wlewamy do pozostałego mleka i dokładnie mieszamy.
Rozlewamy do 3 dużych lub 4 mniejszych foremek i wstawiamy do lodówki na minimum 4 godziny.
Aby wyłożyć deser na talerzyk należy nożem delikatnie oddzielić masę od ścianek naczynia i zanurzyć naczynko na ok pół minuty we wrzątku - dzięki temu deser łatwiej odejdzie od dna.
Polewa czekoladowa
Przyznam się Wam, że nie przepadam za truskawkami. Moja Mama w szczycie sezonu jada truskawki na śniadanie, obiad i kolację, a ja nie potrafię przekonać się do tego owocu. Panna cotta jednak posmakowała mi bardzo!
Składniki (na 3-4 sztuki):
Panna cotta
1 szklanka truskawek
1/2 szklanki mleka 3,2%
1/2 szklanki śmietany kremówki
1/3 szklanki cukru pudru
ziarenka z 1/2 laski wanilii
1 łyżeczka esencji waniliowej
3 łyżeczki żelatyny
3 łyżki wody
Polewa czekoladowa:
50 g cukru
15 ml wody
15 g kakao
30 ml kremówki
1 łyżeczka żelatyny
2 łyżeczki wody
Panna cotta
Truskawki miksujemy i przecieramy przez sitko do pozbycia się pestek.
Żelatynę zalewamy wodą i odstawiamy do napęcznienia na około 5 minut.
Mleko mieszamy ze śmietaną kremówką, cukrem pudrem, ziarenkami z laski wanilii, esencją waniliową.
Żelatynę podgrzewamy w kuchence mikrofalowej lub w kąpieli wodnej. Jak będzie płynna - dolewamy do niej 4 łyżki mleka z pozostałymi składnikami i dokładnie mieszamy - to sprawi, że żelatyna będzie dokładnie rozprowadzona i bez grudek. Wlewamy do pozostałego mleka i dokładnie mieszamy.
Rozlewamy do 3 dużych lub 4 mniejszych foremek i wstawiamy do lodówki na minimum 4 godziny.
Aby wyłożyć deser na talerzyk należy nożem delikatnie oddzielić masę od ścianek naczynia i zanurzyć naczynko na ok pół minuty we wrzątku - dzięki temu deser łatwiej odejdzie od dna.
Polewa czekoladowa
Żelatynę zalewamy 2 łyżeczkami zimnej wody i odstawiamy do napęcznienia.
Do garnka wlewamy wodę i dodajemy cukier, zagotowujemy do rozpuszczenia cukru. Dodajemy kremówkę, kakao i mieszamy do połączenia się składników. Dodajemy żelatynę i dokładnie mieszamy do całkowitego jej rozpuszczenia się (lub podgrzewamy wcześniej żelatynę w kuchence mikrofalowej lub kąpieli wodnej). Polewę studzimy - będzie tężała w trakcie wychładzania, trzeba więc pilnować momentu, aż będzie gęsta, ale nie za gęsta - na pewno uda Wam się wyłapać ten moment :)
Wylewamy polewę na panna cottę, dekorujemy truskawkami i podajemy.
Smacznego :)
środa, 20 maja 2015
Makaron z boczkiem, szpinakiem i serem z niebieską pleśnią
Jako dziecko nie znosiłam szpinaku - ale chyba mało kto lubił tę zieloną, śmierdzącą paćkę, którą serwowano nam w przedszkolach. Teraz szpinak bardzo lubię i staram się go od czasu do czasu przemycać w domu. Można z niego wyczarować naprawdę super rzeczy - na blogu znajdziecie m.in. przepis na koktajl z tych zielonych liści i tartę z szynka prosciutto. Dziś zapraszam na makaron :)
Składniki:
ulubiony makaron
200 g liści szpinaku
1 średnia cebula
100 g boczku - ja kupuję w plastrach
100 g sera z niebieską pleśnią
1 duży ząbek czosnku
sok z 1/2 cytryny
sól, pieprz do doprawienia
ser do posypania
Makaron gotujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu.
W czasie jak makaron się gotuje na patelnię wrzucamy boczek (ja nie dodaję oleju, korzystam z tego tłuszczu, który się wytopi z boczku). Boczek zdejmujemy na talerz.
Na patelni, na tłuszczu z boczku szklimy cebulę pokrojoną w bardzo drobną kostkę. Jak się zeszkli - dodajemy szpinak i smażymy mieszając od czasu do czasu. Szpinak niestety ma to do siebie, że bardzo mocno zmniejsza swoją objętość na patelni - gdy tak się stanie dodajemy pokrojony w drobną kostkę ser z niebieską pleśnią i dokładnie mieszamy do momentu, aż ser się rozpuści. Wyciskamy ząbek czosnku, dodajemy sok z cytryny, solimy i pieprzymy. Część boczku wrzucamy na patelnię, część zostawiamy do posypania.
Makaron wyjmujemy na talerze. Dodajemy szpinak, posypujemy serem i smacznego :)
Składniki:
ulubiony makaron
200 g liści szpinaku
1 średnia cebula
100 g boczku - ja kupuję w plastrach
100 g sera z niebieską pleśnią
1 duży ząbek czosnku
sok z 1/2 cytryny
sól, pieprz do doprawienia
ser do posypania
Makaron gotujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu.
W czasie jak makaron się gotuje na patelnię wrzucamy boczek (ja nie dodaję oleju, korzystam z tego tłuszczu, który się wytopi z boczku). Boczek zdejmujemy na talerz.
Na patelni, na tłuszczu z boczku szklimy cebulę pokrojoną w bardzo drobną kostkę. Jak się zeszkli - dodajemy szpinak i smażymy mieszając od czasu do czasu. Szpinak niestety ma to do siebie, że bardzo mocno zmniejsza swoją objętość na patelni - gdy tak się stanie dodajemy pokrojony w drobną kostkę ser z niebieską pleśnią i dokładnie mieszamy do momentu, aż ser się rozpuści. Wyciskamy ząbek czosnku, dodajemy sok z cytryny, solimy i pieprzymy. Część boczku wrzucamy na patelnię, część zostawiamy do posypania.
Makaron wyjmujemy na talerze. Dodajemy szpinak, posypujemy serem i smacznego :)
niedziela, 17 maja 2015
Tartaletki jabłkowe z kruszonką i brandy
Coraz częściej robię w kuchni rzeczy małe - np. serniczki takie jak te lub te, ciasto marchewkowe czy te szarlotki z kruszonką, podrasowane z brandy. Jest to wygodne, łatwo zabrać na wynos, a że w ostatnim czasie dużo czasu spędzam na spacerach - opcja super!
Składniki (na 4-6 tartaletek):
Ciasto:
1/2 kostki zimnego masła (100 g)
1 i 1/3 szklanki mąki (200 g)
1 żółtko
1 łyżka brandy
Farsz jabłkowy:
4 duże jabłka
1 łyżeczka cynamonu
1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
1 łyżeczka cukru waniliowego
50 ml brandy
Kruszonka:
1/4 kostki masła (50 g)
8 łyżek mąki
8 łyżek cukru
Dodatkowo: cukier puder
Ciasto
Na stolnicy wysypujemy mąkę, dodajemy zimne masło pokrojone w kostkę, żółtko i brandy i szybko siekamy wszystkie składniki, tak, aby uformowały zwarte ciasto. Zawijamy w folię i wkładamy na 30 minut do piekarnika.
Po 30 minutach ciasto dzielimy na 4-6 części (w zależności od wielkości tartaletek) i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 190 stopni na 15 minut - aż spod się delikatnie podpiecze.
Farsz jabłkowy
Jabłka obieramy i pozbawiamy gniazd nasiennych. Kroimy w kostkę i mieszamy z cynamonem, gałką muszkatołową, cukrem waniliowym i brandy. Dokładnie mieszamy i przekładamy na podpieczony spód.
Kruszonka
Masło topimy i dodajemy do niego naprzemiennie po łyżce mąki i cukru cały czas mieszając. Po pewnym czasie uzyskamy cudną kruszonkę, którą wykładamy na farsz jabłkowy.
Tartaletki wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na 20-25 minut, aż kruszonka się zarumieni.
Smacznego :)
Składniki (na 4-6 tartaletek):
Ciasto:
1/2 kostki zimnego masła (100 g)
1 i 1/3 szklanki mąki (200 g)
1 żółtko
1 łyżka brandy
Farsz jabłkowy:
4 duże jabłka
1 łyżeczka cynamonu
1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
1 łyżeczka cukru waniliowego
50 ml brandy
Kruszonka:
1/4 kostki masła (50 g)
8 łyżek mąki
8 łyżek cukru
Dodatkowo: cukier puder
Ciasto
Na stolnicy wysypujemy mąkę, dodajemy zimne masło pokrojone w kostkę, żółtko i brandy i szybko siekamy wszystkie składniki, tak, aby uformowały zwarte ciasto. Zawijamy w folię i wkładamy na 30 minut do piekarnika.
Po 30 minutach ciasto dzielimy na 4-6 części (w zależności od wielkości tartaletek) i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 190 stopni na 15 minut - aż spod się delikatnie podpiecze.
Farsz jabłkowy
Jabłka obieramy i pozbawiamy gniazd nasiennych. Kroimy w kostkę i mieszamy z cynamonem, gałką muszkatołową, cukrem waniliowym i brandy. Dokładnie mieszamy i przekładamy na podpieczony spód.
Kruszonka
Masło topimy i dodajemy do niego naprzemiennie po łyżce mąki i cukru cały czas mieszając. Po pewnym czasie uzyskamy cudną kruszonkę, którą wykładamy na farsz jabłkowy.
Tartaletki wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na 20-25 minut, aż kruszonka się zarumieni.
Smacznego :)
piątek, 15 maja 2015
Ciasto bananowe z jagodami goji i kajmakiem
Ciasto bananowe zrobiłam właśnie z okazji spotkania na ploty z koleżankami. Pysznie sycące, bananowe i karmelowe, pycha!
Kiedyś robiłam chlebek bananowy, na którzy przepis znajdziecie tutaj: KLIK
Składniki:
1 puszka mleka skondensowanego słodzonego
3 jajka
1,5 łyżeczk proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki cynamonu
1 szklanka maślanki
3 duże banany
3 szklanki mąki pszennej
5 łyżek jagód goji
Puszkę mleka zalewamy wodą i gotujemy przez 3 godziny. Studzimy, otwieramy i odstawiamy masę kajmakową do późniejszego wykorzystania.
Jajka ubijamy na białą masę. Cały czas miksując dodajemy 5 łyżek masy kajmakowej, proszek do pieczenia, cynamon, maślankę, banany rozdrobnione widelcem i mąkę. Jak uzyskamy jednolitą masę dodajemy jagody goji i całość jeszcze przez krótką chwilę mieszamy.
Przelewamy do okrągłej blachy wysmarowanej masłem i wysypanej bułką tartą.
Pieczemy 35-40 minut w 180 stopniach do tzw. suchego patyczka.
Po upieczeniu i ostudzeniu ciasto smarujemy pozostałym kajmakiem, posypujemy chipsami bananowymi i jagodami goji.
Smacznego :)
poniedziałek, 11 maja 2015
Cytrynowa zupa rybna
Gdy przychodzi dzień, że chodzą za człowiekiem jednocześnie ryba i
cytryna, to trzeba zakasać rękawy i zrobić coś bardzo prostego, a
jednocześnie pysznego: cytrynową zupę rybną.
Zupa jest dobra zarówno na ciepło jak i na zimno. Aromatyczna, pachnąca, sycąca.
Składniki:
1,5 litra wywaru warzywnego lub rybnego
1 kg ryby
sok z 2 cytryn
skórka z dwóch cytryn / część skórki zostawić do posypania zupy
200 ml mleka kokosowego lub śmietany kremówki 30 lub 36%
sól, pieprz
tymianek lub pietruszka
Opcjonalnie: ryż
Do garnka wlać wywar, dodajemy tymianek lub pietruszkę i chwilę gotujemy. Dodajemy pokrojoną na mniejsze kawałki rybę i gotujemy 5-10 minut, po czym wlewamy mleko kokosowe lub śmietanę kremówkę*, sok z cytryny i skórkę z cytryny. Doprawiamy solą i pieprzem, gotujmy ok. 5 minut i podajemy.
Jeśli zupę chcecie podać z ryżem - ryż należy ugotować osobno.
Smacznego :)
* jeśli dodajecie śmietany, możecie odjąć jej 2 łyżki i ubić - taką śmietaną potem ozdobić zupę.
Zupa jest dobra zarówno na ciepło jak i na zimno. Aromatyczna, pachnąca, sycąca.
Składniki:
1,5 litra wywaru warzywnego lub rybnego
1 kg ryby
sok z 2 cytryn
skórka z dwóch cytryn / część skórki zostawić do posypania zupy
200 ml mleka kokosowego lub śmietany kremówki 30 lub 36%
sól, pieprz
tymianek lub pietruszka
Opcjonalnie: ryż
Do garnka wlać wywar, dodajemy tymianek lub pietruszkę i chwilę gotujemy. Dodajemy pokrojoną na mniejsze kawałki rybę i gotujemy 5-10 minut, po czym wlewamy mleko kokosowe lub śmietanę kremówkę*, sok z cytryny i skórkę z cytryny. Doprawiamy solą i pieprzem, gotujmy ok. 5 minut i podajemy.
Jeśli zupę chcecie podać z ryżem - ryż należy ugotować osobno.
Smacznego :)
* jeśli dodajecie śmietany, możecie odjąć jej 2 łyżki i ubić - taką śmietaną potem ozdobić zupę.
sobota, 9 maja 2015
Makaron ze szparagami, czosnkiem, suszonymi pomidorami z białym winem
Są, są, są!
Szparagi, świeżutkie, zielone, po prostu idealne! Jeszcze w zbójeckich cenach, ale już niedługo... :)
I do razu zachęcam: blanszować i mrozić! Nie raz i nie dwa w zimowe dni umilały mi posiłki :)
Składniki:
ulubiony makaron
pęczek świeżych szparag
2 łyżki oliwy z oliwek
15-20 suszonych pomidorów
2 ząbki czosnku
1/3 szklanki białego wina (lub soku z winogron, jeśli nie możecie pić wina)
1/3 szklanki śmietany kremówki
sól, pieprz do smaku
Szparagom odłamujemy zdrewniałe końce (ich nie wykorzystujemy). Obieramy (bez główek, chociaż część ludzi zielonych szparag nie obiera w ogóle) i kroimy na mniejsze kawałki.
Makaron gotujemy.
Na patelni rozgrzewamy oliwę i wrzucamy szparagi. Przykrywamy i dusimy pod przykryciem przez parę minut, dodając pod koniec pokrojone w drobne płatki ząbki czosnku i całość trzymamy na patelni aż szparagi zmiękną.
Zdejmujemy szparagi z czosnkiem na talerz - będziemy je wykorzystywać później.
Wino/sok z winogron wlewamy na patelnię i redukujemy o połowę. Dodajemy kremówkę, doprawiamy i dokładnie mieszamy. Dodajemy szparagi z czosnkiem oraz pokrojone w paski suszone pomidory, wrzucamy ugotowany makaron.
Smacznego :)
Szparagi, świeżutkie, zielone, po prostu idealne! Jeszcze w zbójeckich cenach, ale już niedługo... :)
I do razu zachęcam: blanszować i mrozić! Nie raz i nie dwa w zimowe dni umilały mi posiłki :)
Składniki:
ulubiony makaron
pęczek świeżych szparag
2 łyżki oliwy z oliwek
15-20 suszonych pomidorów
2 ząbki czosnku
1/3 szklanki białego wina (lub soku z winogron, jeśli nie możecie pić wina)
1/3 szklanki śmietany kremówki
sól, pieprz do smaku
Szparagom odłamujemy zdrewniałe końce (ich nie wykorzystujemy). Obieramy (bez główek, chociaż część ludzi zielonych szparag nie obiera w ogóle) i kroimy na mniejsze kawałki.
Makaron gotujemy.
Na patelni rozgrzewamy oliwę i wrzucamy szparagi. Przykrywamy i dusimy pod przykryciem przez parę minut, dodając pod koniec pokrojone w drobne płatki ząbki czosnku i całość trzymamy na patelni aż szparagi zmiękną.
Zdejmujemy szparagi z czosnkiem na talerz - będziemy je wykorzystywać później.
Wino/sok z winogron wlewamy na patelnię i redukujemy o połowę. Dodajemy kremówkę, doprawiamy i dokładnie mieszamy. Dodajemy szparagi z czosnkiem oraz pokrojone w paski suszone pomidory, wrzucamy ugotowany makaron.
Smacznego :)
poniedziałek, 4 maja 2015
Koktajl ze szpinaku, banana, jabłka z nasionami chia
Długie weekendy mijają zdecydowanie za szybko! A ten, który skończył się wczoraj nie dość, żę był za krótki, to jeszcze za deszczowy...
Część z Was, którzy obserwują mój profil na facebooku (KLIK) wiedzą, że wybraliśmy się do Bielska (przy okazji bardzo polecam kuchnię restauracji hotelu Sahara!). A co Wy robiliście? Gdzie Was poniosło?
Wiem, że dla niektórych długie weekendy bywają bardzo uciążliwe, dlatego dziś - szczypta zdrowia w szklance! :)
Składniki (na 2 duże szklanki):
5 łyżek nasion chia (o zaletach nasion chia pisałam już TU)
8-10 łyżek zimnej wody
400 g szpinaku
1 duży banan
1 duże jabłko
2 łyżki soku z cytryny
1/2 szklanki soku jabłkowego (najlepiej domowego)*
Nasiona chia zalewamy wodą - tak, żeby woda je przykrywała; i zostawiamy na 3-4 godziny do napęcznienia.
Szpinak dokładnie myjemy.
Szpinak, pokrojonego w kostkę banana i jabłka, sok z cytryny, sok jabłkowy* oraz nasiona chia (razem z wodą w której się moczyły) dokładnie blendujemy. Przelewamy do szklanek i... smacznego :)
*z tych proporcji koktajl wychodzi dość gęsty, jeśli wolicie rzadszy - dodajcie więcej soku jabłkowego
Część z Was, którzy obserwują mój profil na facebooku (KLIK) wiedzą, że wybraliśmy się do Bielska (przy okazji bardzo polecam kuchnię restauracji hotelu Sahara!). A co Wy robiliście? Gdzie Was poniosło?
Wiem, że dla niektórych długie weekendy bywają bardzo uciążliwe, dlatego dziś - szczypta zdrowia w szklance! :)
Składniki (na 2 duże szklanki):
5 łyżek nasion chia (o zaletach nasion chia pisałam już TU)
8-10 łyżek zimnej wody
400 g szpinaku
1 duży banan
1 duże jabłko
2 łyżki soku z cytryny
1/2 szklanki soku jabłkowego (najlepiej domowego)*
Nasiona chia zalewamy wodą - tak, żeby woda je przykrywała; i zostawiamy na 3-4 godziny do napęcznienia.
Szpinak dokładnie myjemy.
Szpinak, pokrojonego w kostkę banana i jabłka, sok z cytryny, sok jabłkowy* oraz nasiona chia (razem z wodą w której się moczyły) dokładnie blendujemy. Przelewamy do szklanek i... smacznego :)
*z tych proporcji koktajl wychodzi dość gęsty, jeśli wolicie rzadszy - dodajcie więcej soku jabłkowego
piątek, 1 maja 2015
Tarta limonkowa
Wiosna! Piękna pogoda! Plus 20 na termometrze! Nareszcie! :)
Proponuję dziś tartę limonkową - bardzo orzeźwiającą, kwaśną i pyszną, gdy z nieba leje się skwar - w połączeniu z wodą z limonkami i kawałkami cukru - pycha :)
Kochani! Udanego długiego weekendu :)
Składniki:
Spód:
100 g zimnego masła
200 g mąki
2 żółtka
szczypta soli
1 łyżka zimnej wody
Masa limonkowa:
4 żółtka
2 tubki mleka zagęszczonego
skórka starta z 2 limonek
sok z 4-5 limonek
kropka zielonego barwnika spożywczego
Wszystkie składniki na spód umieścić na stolnicy i wszystko szybko posiekać i zagnieść ciasto. Ciasto owinąć folią spożywczą i wsadzić na min. 30 minut do lodówki.
Po wyjęciu ciasto rozwałkować, wyłożyć nim formę, ponakłuwać i wstawić na 20 minut do piekarnika nagrzanego do 200 stopni.
Żółtka dokładnie ubić, aż do uzyskania białej masy. Cały czas miksując dodawać po trochu mleka zagęszczonego, skórkę, sok z cytryny i odrobinę barwnika spożywczego. Jeśli nie dodacie barwnika - nic się nie stanie, tarta po prostu będzie bledsza.
Masę wylewamy na podpieczony spód, całość wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 190 stopni na 15-20 minut.
Wyciągamy, studzimy... smacznego :)
Proponuję dziś tartę limonkową - bardzo orzeźwiającą, kwaśną i pyszną, gdy z nieba leje się skwar - w połączeniu z wodą z limonkami i kawałkami cukru - pycha :)
Kochani! Udanego długiego weekendu :)
Składniki:
Spód:
100 g zimnego masła
200 g mąki
2 żółtka
szczypta soli
1 łyżka zimnej wody
Masa limonkowa:
4 żółtka
2 tubki mleka zagęszczonego
skórka starta z 2 limonek
sok z 4-5 limonek
kropka zielonego barwnika spożywczego
Wszystkie składniki na spód umieścić na stolnicy i wszystko szybko posiekać i zagnieść ciasto. Ciasto owinąć folią spożywczą i wsadzić na min. 30 minut do lodówki.
Po wyjęciu ciasto rozwałkować, wyłożyć nim formę, ponakłuwać i wstawić na 20 minut do piekarnika nagrzanego do 200 stopni.
Żółtka dokładnie ubić, aż do uzyskania białej masy. Cały czas miksując dodawać po trochu mleka zagęszczonego, skórkę, sok z cytryny i odrobinę barwnika spożywczego. Jeśli nie dodacie barwnika - nic się nie stanie, tarta po prostu będzie bledsza.
Masę wylewamy na podpieczony spód, całość wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 190 stopni na 15-20 minut.
Wyciągamy, studzimy... smacznego :)