Swojego czasu spotykałyśmy się ze znajomą i potrafiłyśmy pół nocy lepić właśnie ruskie w ilościach hurtowych - zawsze wychodziły nam ostre i przepyszne! :)
Zbliżają się święta - u mnie na stole wigilijnym pierogi są zawsze. Nie są to ruskie pierogi, ale takie z kapustą i grzybami. Ale może przyda Wam się ten przepis? Może użyjecie przepisu na ciasto pierogowe? Zapraszam :)
Składniki:
Ciasto:
1/2 kg mąki pszennej
1 płaska łyżeczka soli
1,5 łyżki oleju
1 szklanka ciepłej wody (nie wrzątku!)
Farsz:
1/2 kg ziemniaków
1/2 kg białego sera - najlepiej tłustego bądź półtłustego
1 duża cebula
2 łyżki masła
przyprawy do smaku - sól, pieprz, ew. ostra papryka
Ciasto:
Mąkę łączymy z solą i wysypujemy na stolnicę. Dodajemy po trochu ciepłej wody z olejem i zagniatamy ciasto - ma być miękkie i plastyczne. W razie gdyby ciasto się kleiło - podsypujemy je delikatnie mąką, ale nie za mocno, bo nie będzie się chciało zlepiać.
Ciasto, którego nie używamy, przykrywamy ściereczką, żeby nie wysychało.
Ciasto, z którym pracujemy, wałkujemy cienko i wykrawamy z nich kółka (u mnie najlepiej do tego nadaje się... zakrętka z dużej puszki kakao Puchatek ;))
Farsz:
Ziemniaki gotujemy do miękkości. Tłuczemy i studzimy - ziemniaki nie powinny mieć grubek, dlatego dodatkowo można go przepuścić przez praskę. Przez praskę przepuszczamy też biały ser i dokładnie oba składniki mieszamy.
Cebulę kroimy w drobną kostkę i podsmażamy na patelni z masłem. Dodajemy do sera z ziemniakami, dokładnie mieszamy i doprawiamy farsz do smaku.
Na kółka ciasta pierogowego wykładamy solidną łyżkę farszu (bądź tyle, ile się zmieści, tak, by dało się sklejać ciasto), składamy na pół i zlepiamy boki. U mnie w domu robiło się to zawsze widelcem, stąd ten ślad widoczny na zdjęciu ;)
Tak przygotowane pierogi układamy na stolnicy lub blacie wysypanym mąką i przykrywamy ściereczka, żeby nie obsychały.
Pierogi wrzucamy do gotującej się wody z dodatkiem oleju - dzięki temu nie będą się sklejały. Gotujemy do momentu wypłynięcia pierogów na powierzchnię wody i dodatkowo jeszcze 2 minuty.
Wyjmujemy łyżką cedzakową na sitko i przelewamy zimną wodą.
Jemy od razu lub mrozimy po całkowitym ostygnięciu.
Ja podaję z podsmażoną cebulką. Pyszota :)
Smacznego :)
Bardzo chętnie zasiadłabym z Tobą do stołu i spałaszowała taki talerz pierożyn! ;)
OdpowiedzUsuńWspaniale się prezentują!
OdpowiedzUsuńWspaniale się prezentują!
OdpowiedzUsuńWspaniale się prezentują!
OdpowiedzUsuńUwielbiam ruskie. :D
OdpowiedzUsuńPierożki ruskie są bardzo smaczne - choć to na pewno kwestia gustu. Świetnie napisany wpis, bardzo rzeczowo jak zrobić te przepyszne zdanie. Sama często robię takie dania i polecam wszystkim takie do spróbowania z skwarkami http://www.open-youweb.com/jak-zrobic-pierogi-ruskie-ze-skwarkami/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na kolejne przepisy