piątek, 26 września 2014

Suszone pomidory w zalewie z ziołami

Do zrobienia suszonych pomidorów zabierałam się już jakiś czas. W poprzednim, wynajmowanym, mieszkaniu nie mieliśmy piekarnika i ratowaliśmy się małym, wolnostojącym, który był malutki i zżerał mnóstwo prądu. W tym roku jednak postawiłam na swoim i któregoś piątku pognałam na pobliski bazarek i zaopatrzyłam się w pomidory, które przerobiłam na suszone.
W przypadku pomidorów przeznaczonych do suszenia najlepsze są pomidory podłużne (u mnie polne, bo takie mi polecił Pan na bazarku) i zawierające mało wodnistego miąższu.
Warto pamiętać jeszcze o dwóch rzeczach: do suszenia potrzeba czasu i pomidory znacznie kurczą się przy suszeniu. Mi z 5 kilogramów pomidorów wyszło 6 słoików suszonych pomidorów w zalewie.

Składniki:
5 kg podłużnych pomidorów
główka czosnku
ulubione zioła - u mnie bazylia, oregano, tymianek, majeranek
ok. 1 litr oleju lub 1/2 l oleju i 1/2 l oliwy z oliwek

Pomidory dokładnie myjemy, wycieramy, przekrawamy na pół, wycinamy szypułki i wyjmujemy gniazda nasienne i miąższ (nie wyrzucamy go! przyda nam się do zrobienia soku pomidorowego - wpis dodam już niedługo :)).
Połówki pomidorów układamy gęsto na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i wkładamy do piekarnika.
Włączamy termoobieg i ustawiamy temperaturę 100 stopni i w takiej temperaturze przez parę godzin przy uchylonym piekarniku. Ja zostawiam po prostu pudełko zapałek tak, żeby piekarnik się nie domykał i tak się suszą i suszą, i suszą... W sumie zajęło mi to około 4-5 godzin z dwoma przerwami.

Pomidory można ususzyć na 2 sposoby:
1. całkowicie - tak, żeby były suchuteńkie i kruszyły się; takie pomidory można przed użyciem namoczyć w ciepłej wodzie i kroić jak zmiękną. Przechowywać w szczelnych, zamkniętych pojemnikach (jak suszone grzyby) lub mrozić.
2. do zalewy - pomidory powinny być dość mocno wysuszone, ale ich środek powinien być lekko miękki i mięsisty. Dzięki temu przy użyciu pomidory będą bardzo delikatne i idealne do krojenia.

Słoiki myjemy i suszymy. Można je również wyparzyć w piekarniku.
Słoiki wypełniamy pomidorami do ok. 3/4 wysokości - nie więcej - pomidory wypiją część zaprawy, którymi je zalejemy i napęcznieją.

Olej lub olej z oliwą wlewamy do garnka. Dorzucamy obrane i przekrojone na pół ząbki czosnku i zioła wedle uznania i całość podgrzewamy do momentu aż na powierzchni tłuszczy pojawią się delikatne bąbelki. Tak przygotowaną zalewą zalewamy słoiki prawie do pełna. Zakręcamy, odwracamy do góry dnem i zostawiamy tak aż całkowicie ostygną.

Jeśli, jak mi, zostanie Wam trochę pomidorów, zabraknie słoików albo macie słoiki, które nie chcą się dokręcać - możecie część pomidorów zostawić w nie zawekowanych słoikach - dobrze je jednak wtedy trzymać w lodówce i zużyć w ciągu 2-3 tygodni.

Wyciągamy w środku zimy i delektujemy się smakiem domowych, cudownych pomidorów :)

Smacznego! :)
Przed suszeniem - wydrylowane i wypestkowane
 
 Po wysuszeniu

4 komentarze:

  1. No prezentują się wspaniale! Tylko nie mam takich słoików. Ale może zakupię i zrobię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zwykłe, zakręcane słoiki kupiłam jakiś czas temu w Biedronce.
      Te ze zdjęcia są dobre, ale pomidory w nich przechowywane trzeba szubko zużyć - ja zrobiłam taki jeden słoik i... już poszedł :)

      Usuń

Bardzo dziękuję za odwiedziny i komentarz! :)
Zapraszam również serdecznie do obserwowania bloga w Google+ oraz śledzenia na facebooku!

Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia :)